piątek, 16 października 2015

Dyscyplina

Po tym jak z nienacka Alma zdyspcyplinowała Szefa (o co tydzień wsześniej sam prosił), pod wieczór przyszła kolej na samodyscyplinę.
I choć bardzo chciałem jej w tym towarzyszyć, kazała mi odbyć wieczorne rytuały z Mamma Mia, sama zaś wyruszyła odkrywać nowe miejsce i pod okiem Surowej Katki docierać ponownie do tych mięśni, których od zgoła 2 lat używała zaledwie razy kilka.
Wraz z nią w drogę po nowe doświadczenie w dziedzinie jogi wyruszyła Kumari.
W lustrze Alma ujrzała nader wyraźnie największą zmorę swej drobnej fizjonomii, która przez czas gdy Alma zaniechała intensywnej pracy ze swym ciałem na rzecz pracy wewnątrz w psychoteriapii, zaczęła żyć własnym życiem.
Już podczas praktyki zaczęła odczuwać przyjemność, gdy jej świadomość podążając za głosem Katki docierała do poszczególnych obszarów w ciele. Po zajęciach stala już zupełnie inaczej. Poczuła się znów bardziej komfortowo we własnym ciele i bezpieczniej.
Katka wlała nie tylko w ciało Almy, lecz w jej Duszę nadzieję, na to że zdąży do drogi pod górę ciało swoje rozbudzić holistycznie. "Ciało pamięta"
Szukać więc będzie Alma na nowo osobistej przestrzeni i geometrii własnego układu ruchowego stopniowo - zgodnie z lekcjami Katki.

Ps. Alma, a poszukamy razem czegoś na mój przetrącony w nieznanych Ci okolicznościach ogon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz