sobota, 18 kwietnia 2015

Kantar - epizod II

Powrót Pepe do starych przyzwyczajeń skłonił Almę, by drugi raz zwrócić się po fachową pomoc. Tym razem z polecenia z grona najbliższych. Druga behawiorystka, z którą się spotkaliśmy potwierdziła część diagnozy...brak socjalizacji z innymi psami. Jakie jeszcze zdarzenia się na to nałożyły...tylko Pepe wie...lecz nie powie. Zaproponowane metody terapii przypadły Almie do gustu...łakomczuchowi Pepe także.

By dowieść skali problemu Pepe z nienacka dziabnął psa terapeutę. Nagannie.

Nie poddamy się jednak...będziemy ciężko pracować...najpierw nad tym by niebawem Alma nie miała rąk jak...gorylica...do samej ziemi. Przeprosiliśmy się z kantarem...nastąpiła jednak pewna innowacja...kantarek na kaganiec...i pierwszy spacer na luzie mamy za sobą.

Kolejna zmiana...kaganiec uzdowy...tu nie lada wyzwanie...cwana, czarna bestia szybko opatentowała sposób, by go zdejmować...metodą intensywnie wdycham zapach ziemi.


niedziela, 5 kwietnia 2015

Zaległości


Po każdym dobrze spożytkowanym urlopie Alma wraca do codziennych obowiązków natychmiast...czasami wprost z podróży. Tym razem jednak postanowiła, że przez 5 dni po powrocie pozostanie z dala od pracy biurowej i nie tylko i będzie włóczyć się po okolicy       z Pepe.

A ponieważ urlop z przyjaciółmi w ogrodzie Altantyku spędziła doskonale...dosłownie odrywając się od spraw przyziemnych, przewrotny los zafundował jej niespodziankę tuż po powrocie.

Po sielskich dniach, które Pepe spędził w zaprzyjaźnionym ogrodzie w wilczej osadzie, nastąpił u niego regres...absolutny powrót do całej gamy negatywnych zachowań...zupełnie jakby przypomniało mu się jego poprzednie, tajemnicze życie. 

Zaś w krainie Wagabundów konieczna była demolka łazienki celem usunięcia usterki. Ostatnie dni urlopu upłynęły nam zatem na burzeniu, odkuwaniu, asystowaniu przy drylowaniu, świdrowaniu, kafelkowaniu, fugowaniu, silikonowaniu. 

W czasie demolki Alma i Pepe waletowali w domu nieobecnej w kraju Mammy Mia. Wtedy to właśnie oboje bardzo odczuli, że nie jest on już ich miejscem i nie ma tam dla nich powrotu. Pokój Almy stał się wymarzoną sypialnią Mammy, a Pepe nie mógł nigdzie znaleźć sobie miejsca na dłużej. Alma robiła, wiec wszystko co w jej mocy, by czym prędzej mogli na powrót sypiać u siebie.

Ogromnym poświęceniem czasu oraz sił rodziny i przyjaciół po tygodniu i wielkim odkurzaniu  Alma i Pepe wrócili do siebie. Wraz z powrotem do krainy rozpoczęła się od początku droga do siebie...zarówno dla Pepe...jak i dla Almy, która po głębokim wakacyjnym resecie i terapii wstrząsowej musiała wrócić również do poważnych prac nad sobą.