sobota, 7 marca 2015

Saudade

Łoooo Matko Kochana ..pakujemy manatki ... zawsze szło nam to sprawnie. Tym razen nasze serducha powoli zaczyna wypełniać saudade - specyficzny rodzaj głębokiej tęsknoty charakterystyczny dla mieszkanców Portugalii.
Pierwszy raz nasze ścieżki rozchodzą się na 10 dni. Pepe ewidentnie czuje to całym sobą.
Alma...zgrywa twardziela, by podnieść obu na Duchu.
...
Doprawdy nie rozumiem dlaczego tym razem nie możemy pojechać razem...Napewno dasz radę zostawić mnie w Wolf City Grandpas' Private Hostel? Kto Cię będzie tam pilnował?Może jednak dokup bilet dla mnie...
Pepe.

piątek, 6 marca 2015

Las curvas peligrosas ...

... en el mundo de Pepe Vagabundo.

W wolnym tłumaczeniu ostre zakręty na ostatniej prostej w krainie Pepe Vagabundo tuż przez oddawaniem się wszelkim prazeres w magicznym miejscu. Na wirażach Alma złapała katar, zdarła przy tym nos okrutnie ...jakby smarkała w papier ścierny.

Dla dobra najbliższych współpracowników (a także dla własnego świętego spokoju podczas urlopu) przez ostatnie kilkadziesiąt godzin Alma wcielała się w Matę Hari ... szpiegowała i tańczyła egzotyczne układy z danymi w bazie chlebodawcy. Jej hipotezy rzetelnie sprawdzał i potwierdzał Tommy Lee Jones, dał się także przekonać do prawa przyciągania i gdy w nie uwierzył opracowane przez nich rozwiązania zadziałały. Entuzjazm okraszony został stosowną ilością curv po drodze, co też zdaje się nie pozostało bez wpływu na to, że wspólnymi siłami wygrali wyścig z czasem.

Wypoczynek rozpoczął się spacerem w słońcu, lekturą oraz masażem łap i nosów wagabundzich propolisem. Propolis zaaplikował nam osobiście Pan Farmapeuta. Szczypie jak cholera.


Jutro rano rozpoczynamy przygotowania do podróży. Alma już czuje klimat...serce rwie naprzód. Gandalf powoli łapie fale. Helena zakłada buty trekkingowe. Pepe spokojnie śpi...zbiera siły, by się spakować. 

Kochany Czarny Obieżyświecie już zaczynam za Tobą tesknić. Jest plan na naszą kolejną wspólną podróż...za 4 tygodnie.

czwartek, 5 marca 2015

Ewakuacja

Od kilku dni Wagabundzia Kapłanka ćwiczy się w zarządzaniu w kryzysie w krainie.
Utrzymując nurt oceaniczny (w końcu za niespełna trzy doby wataha Almy przemierzać będzie Atlantyk) krainą targają burze i sztormy. Po tym jak w nieoczekiwanych okolicznościach przyrody zabrzmiały pierwsze grzmoty i błyskawice zwiastujące poszukiwanie nowego opiekuna i miejsca, w którym Pepe spędzi wakacje...w krainie nastał biały szkwał. Dziś o 7 rano woda wtargnęła na pokład łajby Wagabundów. Zalała kokpit, kajutę główną, przedsionek i łazienkę. Pepe zdezorientowany przysiadł w suchym skrawku przedpokoju i obserwował jak Kobieta Wiatru - Alma wyrzuca spod pokładu ( czeluści szafy) wszystkie wybieraki (świeżo uprane i uprasowane ręczniki) i wybiera wodę.
Po upływie kwadransu pokład został osuszony (z wierzchu)...a Pepe ewakuowany na wszelki wypadek do szalupy ratunkowej Mammy Mia.
Popołudniu (po pracy również w sztormie ...tym razem pokład zalewały fale utrudniające naliczenie wynagrodzeń) do szalupy dokoptowała także Alma.
W krainie prawdopodobnie nawalił odpływ wody pod wanną. Zajmie się nim Bednarski pod nieobecność Los Vagabundos (wniosek własny poparł rzekomym doświadczeniem posiadanym w sferze hydrauliki użytkowej).
Tym czasem Alma zaległa w wannie na pensji u Mamma Mia...dziwnie tak wracać "na stare śmieci".
Stąd wyruszą oboje w podróż... Pepe do Pana Wilków i Jego Ommy...Alma do Berlina i dalej w kierunku ... przyjemności (z portugalskiego Prazeres).
Ps. Gandalf Łysy zabierał się już za wyczarowanie biletu lotniczego dla Pepita...by postawić kres działaniom Praw Marphiego. Podróże w przestworzach zostawimy sobie jednak na lepsze czasy :-)

niedziela, 1 marca 2015

Prawo przyciągania vol. 2

Z samego rana Alma Dominguera, Gandalf Łysy oraz Helena Oceaniczna zsynchronizowali zegarki  i rozdzielili zadania na ostatniej prostej ... za siedem dni wyruszają w drogę w rejon Makaronezji. Helena - optymalizacja planu dojazdu do Berlina, Gandalf Łysy - wyczarowanie ekonomicznego pędzidełka na wyspie, Alma - wybór kultowego miejsca na drzemkę w Lizbonie (choć kusi ją bardzo, by czasu na spanie nie marnować. Włóczęży tryb myślenia włącza się w jej duszy na samo wspomnienie Alfamy i przylądka Św. Rocha.)

W obliczu piętrzących się niczym fale na Atlantyku wyzwań, Alma postanowiła uciec się do jedynego słusznego rozwiązania. Rzecz tyczy się wakacyjnego zakwaterowania Pepe w pensjonacie Pod Aniołem.  Otóż okazuje się, że w tym samym czasie na pensję wprowadza się odłowiona z piwnicy Tajemnicza Czarnula, która za sprawą adopcji zamieszka tam na stałe. 
Almie pozostaje tylko ufać w prawo przyciągania. Zamiast się martwić śle w eter pozytywne myśli: Czarny Pies zaprzyjaźni się z Czarną Kotką...Czarna (nieco dzika) Kotka nie będzie go atakowała. 

Almie poczucie odpowiedzialności pozostanie w granicach zdrowego rozsądku oraz Doliny Cieni.