czwartek, 5 marca 2015

Ewakuacja

Od kilku dni Wagabundzia Kapłanka ćwiczy się w zarządzaniu w kryzysie w krainie.
Utrzymując nurt oceaniczny (w końcu za niespełna trzy doby wataha Almy przemierzać będzie Atlantyk) krainą targają burze i sztormy. Po tym jak w nieoczekiwanych okolicznościach przyrody zabrzmiały pierwsze grzmoty i błyskawice zwiastujące poszukiwanie nowego opiekuna i miejsca, w którym Pepe spędzi wakacje...w krainie nastał biały szkwał. Dziś o 7 rano woda wtargnęła na pokład łajby Wagabundów. Zalała kokpit, kajutę główną, przedsionek i łazienkę. Pepe zdezorientowany przysiadł w suchym skrawku przedpokoju i obserwował jak Kobieta Wiatru - Alma wyrzuca spod pokładu ( czeluści szafy) wszystkie wybieraki (świeżo uprane i uprasowane ręczniki) i wybiera wodę.
Po upływie kwadransu pokład został osuszony (z wierzchu)...a Pepe ewakuowany na wszelki wypadek do szalupy ratunkowej Mammy Mia.
Popołudniu (po pracy również w sztormie ...tym razem pokład zalewały fale utrudniające naliczenie wynagrodzeń) do szalupy dokoptowała także Alma.
W krainie prawdopodobnie nawalił odpływ wody pod wanną. Zajmie się nim Bednarski pod nieobecność Los Vagabundos (wniosek własny poparł rzekomym doświadczeniem posiadanym w sferze hydrauliki użytkowej).
Tym czasem Alma zaległa w wannie na pensji u Mamma Mia...dziwnie tak wracać "na stare śmieci".
Stąd wyruszą oboje w podróż... Pepe do Pana Wilków i Jego Ommy...Alma do Berlina i dalej w kierunku ... przyjemności (z portugalskiego Prazeres).
Ps. Gandalf Łysy zabierał się już za wyczarowanie biletu lotniczego dla Pepita...by postawić kres działaniom Praw Marphiego. Podróże w przestworzach zostawimy sobie jednak na lepsze czasy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz