niedziela, 27 lipca 2014
Wdzięczność
Proste pytanie: " Musiała go Pani dawno zabrać ze schroniska, bo on taki piękny i zadbany?"
Z prostej kalkulacji miesięcy wyszło pół roku, dopiero wchodząc po schodach przypomniałam sobie jak bardzo czekałam na 27 stycznia-dzień, w którym mogłam zabrać Pepe (jeszcze wtedy Lorenca do domu). Trzeba mi było także spojrzeć w kalendarz, by uzmysłowić sobie, że jest 27 lipca ;-)
Wdzięczna jestem Pani sąsiadce, że zupełnie nieświadomie skłoniła mnie do refleksji nad tym jak wiele radości każdego dnia dostarcza mi wymarzony Pepe, jak wiele w ciągu tych sześciu miesięcy się zmieniło.
Wdzięczna Ci jestem Pepe np. za to, że znasz drogę do domu i sygnalizujesz motorycznie, gdy potwornie zmęczona późnym wieczorem próbuję minąć naszą klatkę schodową. Gdybym jeszcze nie była tak uparta, pewnie stanęlibyśmy przed jej drzwiami i klucz pasowałby do zamka ;-)
Odczuwanie wdzięczności w pewien sposób wyzwala od trosk, których w ostatnim trudnym czasie mi nie brak (zwłaszcza tych najcięższego kalibru ... o zdrowie ...tym razem ukochanej siostry).
Dodaje też sił do podejmowania kolejnych wyzwań, a tych jeszcze wiele przed nami, Pepe.
środa, 23 lipca 2014
Dzień Włóczykija
Chcąc go należycie (jak na włóczykiji wagabundzi ród przystało) uczcić wybraliśmy się na spacer w deszczu.
Wróciliśmy przemoczeni i zadowoleni z życia...
teraz sie suszymy ;-)
Alma i Pepe
wtorek, 15 lipca 2014
Sielsko
środa, 9 lipca 2014
Co dobrego
Ostatnimi czasy wydarzenia w sferach najbliższych krainie Pepe Vagabundo nabrały zawrotnego tempa zaczeły pchać Almę w kierunku Doliny Cieni.
W samą porę z pomocą przybyli najbliźsi przyjaciele i osoby życzliwe, dzięki, którym Alma oprzytomniała nieco i postanowiła naprzekór Niepokojącym Mrokom, być wdzięczną i doceniać spotykające ją Dobro.
1. Krzątanie się w starym domu w gronie kobiet.
2.Zrywanie kwiatów w ogrodzie z Czarującą Alicją.
3. Satysfakcja z wyboru materiałów obiciowych na krzesła w salonie.
4. Pyszny obiad przygotowany przez Guru Smaku i mrożona kawa.
5. Niedziela na wodzie w słońcu i deszczu z Rudą Panią Kapitan, Styranym Rowerzystą, Chrisem, za rozmowami, z którym Alma tęskni od wyjazdu z Hiszpanii i Elżunią, która wyrasta na piękną, mądrą kobietkę.
6. Wieczór z rodziną.
7. Konstrukcja łóżka w sypialni w fazie realizacji-dość nieoczekiwanie za sprawą wielkiego wkładu pracy Przyjaciela.
8. Oczyszczający spacer w ulewie z Pepe(gruntowne oczyszczanie, bo przebrały kalosze i przemokły nawet majty).
9. Gotowanie grochówki.
10.Kwiaty w wazonie na stole 2 saloniku.
11. Blask świecy.
Itd.
I... już Alma czuję się spokojniej.
W trosce o ... Ciebie
Pomimo, tego że kolorystyka wesoła, chodzenie w czymś takim nie może być przyjemne, ani zdrowe.
Pozatym, podobno korporacja, do której ku mojemu smutkowi wychodzisz przez pięć dni w tygodniu co rano, nie zezwala Ci już na noszenie tego typu butów w pracy.
Poniosło mnie dziś trochę, gdy wróciłaś i przebierałaś buty... W trampkach w takim kolorze będzie Ci wygodniej i wrócisz do mnie trochę szybciej.
Pepe
czwartek, 3 lipca 2014
Niespodzianka z okazji Dnia Psa
Nie dotarły do nas na czas smakołyki ...które Alma zamówiła dla mnie z okazji Dnia Psa.
W nic to ... Choć Alma zawiedziona...w dwa dni po moim wielkim święcie suszona wołowina i suszona ryba smakują mi tak samo jak golonka z kluskami śląskimi, którą sąsiedzi Mamma Mía darowali mi nie zdając sobie pewnie sprawy z okazji :-) (Dzień Psa nie zmienia smaku rarytasów).
Długie spacery, tulenie, czesanie,czochranie i zabawy z gośćmi, ktòrzy odwiedzają Nasz Dom sprawiły mi mnóstwo frajdy, naprawdę mnóstwo.
Pepe