niedziela, 1 lutego 2015

India-ńska intuicja

W sobotni wieczór podczas, gdy Pepe nalegał by udać się już na spoczynek, Alma oddawała się ...hmmm...indiańskim mazidłom... na płótnie zamiast na ścianach krainy. 
Przygotowywała niespodziankę na 8 urodziny PowsiNogi. Gdyby tylko wiedziała jakie sny spłyną po piórach łapacza snów na nią tej nocy...wg. wierzeń Indian gęsta sieć zatrzymuje mary, które na śpiącego zsyła ciemne, gwieździste niebo...i tylko sprytne, dobre sny są w stanie się przez nią przecisnąć.
Wg. innych wierzeń we śnie odwiedzają nas stęsknione Dusze (pewnie dlatego Śpiewający Wilk tego snu nie zatrzymał), a jeszcze inne mówią, że nocą nasza jaźń ujawnia nam prawdy o nas samych.
Nim rozpoczęły się obochody rocznicy urodzin PowsiNogi...Szamanka Alma zamieniła rytualne palenie fajki pokoju na zjazd na jabłuszku z bardzo starej skoczni w lesie ze swoim indyjskim mężem- Czerwoną Pandą oraz jego młodym- Misiem Juniorem.
W drodze powrotnej z Koziej Góry Alma, której na tę okoliczność nadano imię - Króliczy Ogonek tropiła ślady sań, którymi popędzili w dół członkowie jej plemienia...szelestem śniegu pod jej stopami kładła się hańba na reputacji himalajskiej Czerwonej Pandy ;-)
Zmęczeni i przemoczeni stanęli przed waganundzim wigwamem z widokiem na Hrobaczą Łąkę i MąĢurkę, w którym czekał na nich Czarny Kieł z ciepłą zupą, suchymi skarpetami i rękawicami.
Czerwona Panda i Misiek Junior popędzili  później na narty...a Króliczy  Ogonek i Czarny Kieł podczas długiego spaceru bawili się śnieżkami... Czarny Kieł połykał je w locie.
Vivat PowsiNoga! A Króliczy Ogonek biegnie dalej...z wilkami.
Ps. Właśnie Króliczy Ogonek dowiedział się, że dziś Imbolc...a Celtowie obchodzili go 31 stycznia- dokładnie wtedy powstał Śpiewający Wilk dla PowsiNogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz