Złością zareagowała dziś Alma na próby rozliczania nieboszczyka z jego życia. Tym większe, iż swoich kompetencji w tej dziedzinie próbowali nadużywać niektórzy wierzący w istnienie Królestwa Niebieskiego śmiertelnicy. Kto lub co namaścił ich do tego kompletnie nie wiem.
Za tą złością na łatwość oceniania na postawie zaledwie fragmentów dokonań i czynów mniej chlubnych z ludzkiego żywota krył się głęboki niepokój. Niepokój o to, że sędziowie oczyma widza i głową jedynie są w stanie casus rozpatrywać i swego serca użyć już nie potrafią lub nie chcą.
I tak szybko zapominają.
"Człowieka trzeba mierzyć miarą serca - sercem" J.P. II
O tej ważnej nauce człowieczeństwa również zdaje się zapomnieć już zdołali.
Wszystkie ławki ogromnej świątyni zapełnione zostały rodziną, bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi zmarłego.
Przez całą ceremonię pogrzebową Alma czuła się naprawdę zagubiona. Nie czuła, by przez kapłana przemawiał Bóg. Nie potrafiła podążać nawet za mową jego ciała, słowa i gesty był dla niej niespójne. Czuła jakby chwili ostatniego pożegnania próbował niepotrzebnie dodać wymownego, patetycznego charakteru, napinając wzrokiem bezlitośnie strunę cierpienia żałobników.
https://www.youtube.com/watch?v=-2U0Ivkn2Ds
https://www.youtube.com/watch?v=-2U0Ivkn2Ds
Współodczuwała ogromny ból, żal i nieszczęście. Zapłakała ze współczuciem, gdy symbolicznie Zaczerpnął Wody ze Źródła Wiecznego Życia.
Jest pewna sprawiedliwości w tym, że na kazdego czeka śmierć. Dla jednych oznacza ona narodzenie sie do życia wiecznego, dla innych kolejny etap wędrówki duszy ku oświeceniu.
Gdziekolwiek przyjdzie mi z nią zatańczyć, niechaj radują się nad moimi prochami najbliżsi, że ruszam dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz