Za wieloma lasami, przed siedmioma górami, w masywie gór, przez który leniwie snuje się rzeka Biała, pewnego sierpniowego przedpołudnia Bogini Helena Oceaniczna podupadła na zdrowiu. Ku jej wielkiemu smutkowi zmuszona została do podjęcia prawdziwie męskiej decyzji o odwołaniu z dawna wyczekiwanego i zaplanowanego spływu kajakowego w towarzystwie Bogini Kumari oraz Kapłanki Almy.
Zatroskane
o stan zdrowia i ducha ukochanej przyjaciółki wróżki stanęły u drzwi
bosmanki Heleny, by się nią zaopiekować i otrzeć z jej policzków gorzkie
łzy.
Pierwsza Bogini Domowego Ogniska i Porządku przeleciała przez kambus na miotełce, po czym ugotowała kocioł pietruszkowo-cytrynowej bomby witaminowej.
Alma zaś przybyła ze składnikami na pożywne placki z cukinii z przeciwwirusową cebulą i olejem kokosowym.
Nie
mając pod ręką maseczek, do użycia których namawiała je biedaczka
Helena, by się nie zaraziły tą dziwną przypadłością, przyjazne wróżki
zdobyły magiczny eliksir, którym to raczyły się w promieniach słońca
wymieniając się zaklęciami ku zdrowotności.
Twoje zdrowie Kochana Helenko WARTE jest poświęcenia i zmiany naszych planów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz