sobota, 21 lutego 2015

Małopolska rymowanka w świetle poranka

Papa Pepe strzeże
Pepe strzeże Papy włości
Alma dzikie zwierze
Pędzi na spotkanie swej osobowości.
Wielce się waha
Produkując poważne wymówki
Aż dymi czacha
By wybić wyzwanie z główki.
Cdn...

Serce się raduje
Naprzekór umysłu skłonnościom
Gdy ciało i dusza pracuje
W kontakcie z Pradawną Mądrością.

Odrzuca swe mechanizmy
Walczy z oporem
By otworzyć stare blizny
I zmierzyć się z odorem.

Nie straszni jej będą Sinobrodzi
Gdy w tańcu pozbiera swe szczątki
A jej kobiecość się odrodzi
By świadomie poruszać czułe wątki.

Drapieżnik w jej psychice
Wyjąc już ku niej mknie
Alma zdejmuje przyłbicę
W improwizacji w kontakcie oswoją się.

Cdn...

Gdzież skrył się zbój?
Resztką sił pyta dziewoja
Pokaż Animus swój
Toć rozszarpana w strzępy ma zbroja.

Raz rozum raz ciało się buntuje
Czasu i uważności potrzeba
Nim mądrze drapieżność zintegruje
Bardziej niz wina i chleba.


Klucz w zamek wtyka
Szklą jej się oczy
Jak to nikt nie pobryka?
Nikt na nią nie skoczy?

Doznaje uczucia pustki
Za późno dziś, by Pepe odebrać
Braknie mu watroby i  trzustki
Nim przestanie od Papy żebrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz