czwartek, 22 stycznia 2015

Zemsta

Za po(d)rzucenie psa na jedną dobę Almę dosięgnęła zemsta. Bardziej sroga od samej zemsty faraona. 
Czarny Mściciel chciał ją zaczadzić, ale to nie wszytko.
Zresetował się tak dalece podczas pobytu u Papy, że popołudniowy spacer stanowił ponownie zawody w przeciąganiu liny. W 20 minut rozprawili się z chwilą zapomnienia i powrócili do ciężko wyćwiczonej dyscypliny. Kilkadziesiąt minut później, po powrocie do domu Papa Zielarz przyznał się, że raczył Pepe pieczonym mięsem z sosem i przyprawami, by nauczyć go przebywania w ogrodzie bez człowieka. Dość to pokrętne, faktem jest jednak, że gdy Alma stanęła pod bramką, Vagabunda szwendał się samotnie.
Szybko bowiem wydedukował, że jak wyjdzie sam, obiegnie dom kilka razy i przyjdzie z powrotem, zostanie nagrodzony...biegał, więc tam i nazad.
Spryciarz i łakomczuszek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz