Od czasu do czasu Alma wyprawia takie osobliwe sztuczki
np. najpierw przebiera szybko łapami i zadkiem w rytm jakiś dziwnych dźwięków,
później robi siad zakładając łapy jak jakaś łamaga ...
wdycha przy tym powietrze z pachnącym dymem.
Tych cieniutkich wonnych patyczków nie da się aportować...
nauczyłem się wyjmować je z kadzielnika ... ewidentnie ich przeznaczeniem jest leżeć
i pachnieć.
Dziś postanowiłem spróbować co takiego dają te almie praktyki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz