wtorek, 25 lutego 2014

Łapy, łapy...

Rozdziabiony szkłem kawałek paluszka obsechł...pozostała jego część musi się zasklepić...Pani Doktor mówi, że goi się bardzo ładnie.

Nadal będziemy zmieniać opatrunki z solcoserylu i aqua żelu i nosić skarpetę i but na lewej tylnej łapie. Ku zachwytowi Duszy i Pani Doktor waga wskazała dziś dwa kilogramy więcej niż półtora tygodnia temu.

Tylko czy to pies ... czy może Czarny Królik... pobratymiec Białego Królika z Alicji w Krainie Czarów??? W końcu sporymi krokami zbliża się marzec :) W każdym wyraz pyska wskazuje na jego błogostan w danej chwili.


                                             http://www.youtube.com/watch?v=1eS48XaSvEs

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz