niedziela, 8 listopada 2015

Lektura na drogę

W daleką trasę w odwiedziny pięknej, złotowłosej Bogini Domowego Ogniska w jej pałacu na północy Alma zabrała ze sobą lekturę...dla siebie, a także dla dwóch Hamerykanek.

...

Nad morzem przedstawiła uroczej małej Księżniczce Biance dwóch urwisów z Bielska-Białej i ich nowe przygody.

...

W trasie powrotnej testując Polski Bus (czy  jest on godnym środkiem transportu, by nim styczniową podróż do Ameryki rozpocząć, bo oto pod jej nieobecność na południu Gandalf Łysy swym czarodziejskim kijem noworoczny lot żelaznego ptaka nakreślił i miejsce na jego grzbiecie dla całej piątki śmiałków naznaczył) rozsiadła się w czerwonym tronie wystawiając twarz do słońca i w obawie przed chorobą lokomocyjną, która mogłaby przypuścić na nią atak podczas czytania literek, gdy koła się  toczą naprzód, a krajobraz w kącie oka szybko się zmienia, włożyła do uszu słuchawki i oddała się audiolekturze, która na drogę spakował jej Wojownik miłujący pokój.

Na szczęście Alma ma dystans do życia, inaczej po kilkunastu minutach musiałaby wstać i profilaktycznie spoliczkować wszystkich podróżujących tym busem mężczyzn, poirytowana punktem widzenia na seks w życiu mężczyzny, głoszonym przez autora.

Po pierwszych kilku rozdziałach, gdy Hamerykanki, które nie przeczytały ani jednej strony książek w tej podróży i bawiły się rozmową wybuchając od czasu do czasu gromkim śmiechem, na tron obok Almy przysiadł się rosły Piernikowy Gentleman. Wymienili kilka słów i uśmiech, wetknęli do uszu słuchawki i ruszyli w dalszą podróż...od czasu do czasu ocierając się o siebie ramionami.

Alma wróciła do słuchowiska...Wojowniku miłujący pokój...człowiek, który użyczył Ci tej audioksiążki kubek zimnej wody niech sobie na głowę co rano ...a właściwie i wieczorem wylewa...żeby go czasami za bardzo fantazja nie ponosiła. Albo oblewajcie się nawzajem przy porannej kawie, pod żadnym natomiast pozorem nie dzielcie się tym dziełem literatury z Iwanem Groźnym, bo klienci zaczną mu płacić za doradztwo życiowe, a nie zawodowe. Nie mniej jednak z tekstów boki ze śmiechu zrywam, zdziwieni pasażerowie spoglądają na mnie jak na szurniętą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz