sobota, 10 października 2015

Libre soy

Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni ...
Mam tę moc...mam tę moc ...
rozpalę to co się tli ... 
co tam burze, gniew...
od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha ...

Sił mam dość, by wejść na szczyt! 
Mój jest Wiatr, okiełznam śnieg!


Wreszcie Ja! zostawię ślad!

A Duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr..
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz...

Oto Ja stanę ...w słońcu dnia!  


Ps. Pepe obiecał, że będzie grzecznie czekał, Mamma Mia zz wielkim sercem zdeklarowała, że realizację marzenia Almy wesprze z całych swych sił, a Kiczka Rodowiczka prosiła, by Alma pozdrowiła od niej Zbuntowanego Anioła jeśli spotka go podczas podróży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz