niedziela, 27 września 2015

Żółć

Żółty symbolizuje radość i optymizm, wiedzę, intelekt i kreatywność. Nastraja radośnie, inspiruje i dodaje energii. Paradoksalnie ludzi czasem żółć zalewa, żółć toczą, i ta sama żółć trawi ich trzewia od środka.

Powody ludzkiego gniewu można by mnożyć w nieskończoność...często okazuje się, że żółć latami się waży pod pokrywką osobistych pudełek ze złością, aż nagle zaczyna z nich kipieć ...  zalewając nam przy tym oczy ujmuje zdolność rozsądnej oceny sytuacji.

Alma i jej siostra Kiczka Czarowniczka dość dużym ładunkiem żółci zostały obarczone 
,a rodzice latami uczyli je tego jak skutecznie uszczelniać przykrywki kociołków. Wychowanie w duchu zasad chrześcijańskich i przykazania "nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe" dopomogły temu, by złość zaczęła odbijać się na ich zdrowiu ... starszą z sióstr atakując na poziomie fizycznym, młodszej fundując chorobę, która zagnieżdża się z głowie 
i stamtąd podstępnie promieniuje na Duszę. 

Starsza po wielu latach udała się po pomoc do lekarzy specjalistów, młodsza przez wiele lat próbowała różnych metod samouzdrawiania pod przewodnictwem różnych nauczycieli i przewodników.

Dziś przy filiżance dobrej kawy w Ministerstwie (nie)Doli, w którym o czasie można zapomnieć i z niego korzystać do woli, cieszą się wspólnie z parą Ministrów, z tego że obie złość zdołały w miłość przekuć ... w miłość do Papy ... zdrową, bo równą. 

Przyznać uczciwie trzeba, że wiodący szamański i samotniczy tryb życia Papa obie córy nauczył kochać na zabój, kochać na odległość, uwodzić aż po szaleństwa kres, a jednocześnie w miłości szukać przestrzeni,  w związku wolności. Podczas swej Wielkiej Nieobecności udzielił także całe mnóstwo lekcji o tym,  jak zawsze stawiać się na czas, by potrzebujących bliskich z opresji wyciągać.

Mamma zaś wyposażyła obie w siłę życiową, taką która każdy krzyż na barki przyjąć         z pokorą każe, z każdego życiowego zaułka wyjść z klasą,  z każdego bagna podnieść twarz. Zakodowała też obu święte przekonanie o jedynej słusznej w jej przekonaniu roli życiowej kobiety ... poświęcenia się dziecią i kochania miłością matczyną.


Cennych, choć czasem bolesnych lekcji o tym czym jest miłości, a czy ona nie jest udzielali też wybierani przez Almę Wojownicy. Po najcenniejszych naukach na sercu nosi dziś blizny.. i kroczy dalej przed siebie... bezpieczna ... niosąc moc miłości.



Ps. O samotnym macierzyństwie Alma już nie myśli ... nie jest to jej życiową drogą.  Choć wychowywanie labradora jest prawie jak macierzyństwo ... Pepe kocha jak dziecko ... bezwarunkowo i bezgranicznie. Zatroskani o to, że Alma zwariowała na punkcie psa i myli go z dzieckiem życie swe w ten sposób marnując rodzice, sami na jego punkcie zwariowali. Mamma codzień pyta o samopoczucie Józia i z Suksów wozi mu prezenty, a Papa sam mianował się Dziadkiem Pepe i tęskni kiedy Pepe znów przyjdzie go popilnować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz