sobota, 15 sierpnia 2015

Zanosi się na deszcz

Muchy latają tak nisko jakby chciały wlecieć nam prosto do nosów. To niechybnie sprawka Almy, która bez pomocy kija deszczowego ściagnęła na nas deszcz. Wystarczy, że zapragnęła by wezbrała jedna z rzek, którą ona, Kumari i Bogini Helena mogłyby spłynąć. Pragnienie to zwerbalizowała i oto grzmi i trzaska piorunami.
Dziękuję Życzliwy Wszechświecie!
Pepe nie dziękuje, gdyż akurat burzy nie lubi i wskoczył już na kanapę przekonany święcie, że na niej mniej burzę słychać, widać i czuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz