piątek, 8 sierpnia 2014

W nutę rywalizacji

Czy zwierzęta odczuwają potrzebę rywalizacji? 

Ludzie napewno...zwłaszcza Ci płci silnej...już w wieku "szczenięcym". Dowodu na to nie trzeba szukać długo, świeżutki przykład z własnego podwórka:

Nikodem: "Tía, Szira zjadła dziś palmę kokosową w moim pokoju. Wiesz, lubię Pepe, on jest rozumniejszy, ale jeśli chodzi o grzeczność, wiesz taką grzeczność i posłuszeństwo...to moja Szira jest bardziej wyszkolona...umie podać łapę, przybić piątkę, usiąść i dać głos. Chciałbym ją jeszcze tylko nauczyć 'waruj' i  'bierz go'.
Tía, a Pepe zna komendę 'bierz go'? Jak nie to możemy go nauczyć!"


W tym miejscu nastąpiła krótka powtórka ku przestrodze...o nieznanej przeszłości Pepe i koniecznym zachowaniu ostrożności, zwłaszcza jeśli chodzi o 'bierz go' lub jak kto woli 'dawaj dziada'.

Alma zatrzymawszy się na chwilę zastanowiła się czy to nie potrzeba bycia najlepszą (lepszą niż psi psycholog) i radzenia sobie ze wszystkim własnymi zasobami wstrzymuje ją przed spotkaniem z psią behawiorystką. To byłoby najbardziej bezlitosne oblicze rywalizacji, jakie Alma potrafi sobie wyobrazić.
Bez wątpienia i Alma i Pepe mają zakusy w kierunku dominacji. Na tym polu trwa "przepychanka" widać drobne postępy...Alma pierwsza wychodzi i wchodzi do domu, pierwsza spożywa posiłki, itd.

Nastał urlop...czas wytężonej pracy w relacji Alma y Pepe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz