Podsumowując przegląd fundamentalnych zasad życia w społeczeństwie, za sprawą kolejnego wybuchu negatywnych psich emocji misjonarz Pepe udzielił kolejnej nauki.
Pod koniec spaceru w slonku Alma zorientowała się, że zgubiła telefon.
Wiedziała, że nie mógł wysunąć się jej, gdy Pepe zażywał błotnej kąpieli. Przemierzyli tę samą trawiastą drogę...bezskutecznie. W miejscu, gdzie Czarny Włóczykij szarpnął Almę w stronę płotu ...ani śladu. Pożegnała się już z wszystkimi ważnymi kontaktami... i odetchnęła z ulgą...tragedią byłoby, gdyby zgubił się Pepe...lub został ukradziony.
Wycierając łapy błotnej śwince usłyszała dźwięk domowego telefonu
...
Uczciwy Właściciel Czarnego Labradora (2 razy takiego jak Pepe) znalazł telefon Almy i przekazał jej go z uśmiechem niemalże w miejscu zguby.
Alma w szoku, kolejny raz przekonała się, że istnieją jeszcze prawi i bezinteresowni ludzie, i chwała im za to!
Nie pożądaj psa bliźniego swego!
Ani żadnej rzeczy, która jego jest!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz