Mocno zdziwiona stoickim spokojem właścicieli poturbowanego przez Pepe psiaczka Alma obawiała się, iż wkótce odezwą się do niej niektóre z jej demonów i powróci bezsenność nie do zniesienia.
O dziwo Potwór o nazwie Poczucie Winy oraz Olbrzym o imieniu Odpowiedzialność zbudziły drobną Almę dopiero około 4 nad ranem. Wiedząc po co przyszli nie zaśpiewała sobie na głos w ciemności:
"Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz".
przeszła od razu do słów kolejnej zwrotki:
"Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia..."
i przerwała, wracając szybko do lektury poradnika, a tym jak zrozumieć psa. Pomogło...zasnęła jeszcze na chwilę po piątej.
Powrócił wewnętrzny spokój Duszy, pozytywnie przebiegło spotkanie z mrocznymi demonami, które przez lata kazały jej nieustannie troszczyć się o "To", co naprawdę nie potrzebuje troski. Z poczuciem empatii i gotowością, by pomóc pieseczkowi jeśli jednak tego potrzebuje zapukała do drzwi sąsiadów popołudniu. Filipek obszczekiwał ją z daleka, nie podszedł jednak, sąsiad zdawał się być nieco zdziwiony, tym jak bardzo Alma przejęła się sytuacją. Dusza zagnała więc oba demony w czeluści Mrocznej Doliny i zapewniła sąsiadów, że więcej nie będzie ich niepokoić.
Kolejnej nocy spała jak beztroskie dziecko. Pod jej łóżkiem warował Pepe.
http://www.youtube.com/watch?v=ywp9IWiLSQc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz